Czy warto budować w Warszawie, korzystając z idei „miasta piętnastominutowego”?

„Miasto piętnastominutowe” to nowa nazwa koncepcji, o której wiedzą urbaniści od dawna. To filozofia urbanistyczna, która stawia na dostępność i zrównoważony rozwój miejskich obszarów. To pomysł na zapewnienie mieszkańcom możliwości szybkiego dostępu do najważniejszych usług, miejsc pracy, zieleni i rozrywki w zasięgu krótkiego spaceru lub przejażdżki rowerem.

🌆🚶‍♂️ 🚴‍♀️ Czy warto budować w Warszawie, korzystając z idei "miasta piętnastominutowego"? To pytanie, które coraz częściej zadają sobie urbaniści, architekci, deweloperzy i część przedstawicieli branży nieruchomości.


„Miasto piętnastominutowe” to nowa nazwa koncepcji, o której wiedzą urbaniści od dawna. To filozofia urbanistyczna, która stawia na dostępność i zrównoważony rozwój miejskich obszarów. To pomysł na zapewnienie mieszkańcom możliwości szybkiego dostępu do najważniejszych usług, miejsc pracy, zieleni i rozrywki w zasięgu krótkiego spaceru lub przejażdżki rowerem.
Pod koniec lat 60. Duńczyk Jan Gehl, badając włoskie miasta, odkrył, że kluczem do wygody życia jest kompaktowość, zwartość i możliwość poruszania się pieszo. Ostatnie lata pokazują, że wszystko to można osiągnąć w Kopenhadze, która dziś jest uznawana za wzór miasta niemalże idealnego. Tą drogą podążają również inne duże miasta, jak Paryż, Berlin czy Amsterdam.
Warszawa ma potencjał, aby stać się miastem, które realizuje koncepcję miasta piętnastominutowego. Fragmenty „starych” dzielnic, jak Ochota czy Mokotów w dużej części spełniają tę koncepcję. Warto jednak, aby koncepcja nie była tylko modnym sloganem deweloperów czy polityków przy nadchodzących wyborach.

Jaką gęstość zaludnienia miasta można uznać za optymalną? W Europie do najliczniej zaludnionych należą Paryż i Barcelona. Jak na tym tle wypada Warszawa?

Jak gęsta jest zabudowa na tym terenie? To pytanie nie jest częste, jednak pojawia się zarówno kiedy rozmawiam z klientami o zakupie mieszkania i zdecydowanie częściej, kiedy rozmawiam o zakupie domu. Przy czym co oznacza gęsta zabudowa? Kiedy pozwala na komfortowe funkcjonowanie a kiedy jest już ingerująca w jakość naszego życia.

🏙️A jak wyglądają miasta gęsto zaludnione?

Paryż liczy 20 tysięcy mieszkańców na kilometr kwadratowy, Barcelona – 16 tysięcy, Londynie blisko 6 tysięcy. Dla porównania Warszawa ma 3,6 tysiąca mieszkańców na kilometr kwadratowy.

🌳 Jakie są konsekwencje gęstej zabudowy?

Nadmierna gęstość zabudowy może negatywnie wpływać na jakość życia. Znaczenie gęstej zabudowy odczuli w szczególności w dostępie do światła mieszkańcy bloku sąsiadującego ze Złotą 44. Wiedzą o tym również mieszkańcy ciasno budowanych osiedli, jakie na przestrzeni ostatnich lat stawiali deweloperzy nie tylko zresztą w Warszawie


🏙️ Jaką gęstość miasta można uznać za optymalną?

Według ekspertów Programu Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Osiedli Ludzkich (UN-Habitat), "rozsądnym kompromisem" jest gęstość mieszcząca się w przedziale między 1500 a 4500 mieszkańców na kilometr kwadratowy.


🌍 Jest też druga ważna dla wszystkich strona medalu – ekologia i środowisko. Gęstość zaludnienia ma kluczowe znaczenie dla zrównoważonego rozwoju miast i ochrony środowiska. Zwiększenie gęstości zaludnienia może znacząco przyczynić się do redukcji emisji dwutlenku węgla i zużycia energii, co jest kluczowe w walce ze zmianami klimatycznymi.


📈 Jaka będzie optymalna gęstość w przyszłości?

Z uwagi na rosnącą liczbę mieszkańców na świecie, optymalna gęstość miasta będzie odgrywać coraz większą rolę i  będzie kluczowym wyzwaniem dla planowania przestrzennego w przyszłości.

 

Świadectwo charakterystyki energetycznej – istotna zmiana dla właścicieli, którzy wynajmują lub noszą się z zamiarem sprzedaży.

Już od 28 kwietnia b.r. dokument do tej pory traktowany po macoszemu staje się w obrocie nieruchomościami dokumentem obligatoryjnym. Zarówno sprzedający jak i wynajmujący mieszkania czy domy będą mieli obowiązek posiadać świadectwo charakterystyki energetycznej.

W związku z nowelizacją przepisów jest szereg innych zmian w obszarze świadectw energetycznych ale z punktu widzenia sprzedaży i wynajmu nieruchomości najistotniejsza jest ta związana z jego obowiązkowym posiadaniem. Obowiązek nie dotyczy właścicieli nieruchomości, którzy posiadają budynek czy lokal na własne potrzeby niemniej jednak jeśli z czasem postanowią daną nieruchomość sprzedać lub wynająć będą zobowiązani uzyskać świadectwo, które w świetle dzisiejszych przepisów ma ważność 10 lat.

Co warto wiedzieć?

  • świadectwo charakterystyki energetycznej jest dokumentem określającym wielkość zapotrzebowania na energię niezbędną do zaspokojenia potrzeb energetycznych związanych z użytkowaniem budynku lub części budynku,
  • sporządzenie świadectwa charakterystyki energetycznej na rynku wtórnym zleca właściciel lub zarządca budynku oraz osoba, której przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu,
  • świadectwo charakterystyki energetycznej sporządzić może osoba wpisana do wykazu osób uprawnionych do sporządzania świadectw charakterystyki energetycznej. Aktualnie uprawnionych do tego jest ponad 20 tys. specjalistów,
  • świadectwo charakterystyki energetycznej może mieć formę dokumentu papierowego, zawierającego numer nadany w centralnym rejestrze charakterystyki energetycznej budynków wraz z podpisem osoby uprawnionej a od 28 kwietnia br. również formę dokumentu elektronicznego,
  • w procesie sprzedaży przekazanie świadectwa zostanie odnotowane w akcie notarialnym. W przypadku braku notariusz pouczy o obowiązku przekazania świadectwa oraz karze grzywny za niewywiązanie się z tego obowiązku,
  • świadectwo charakterystyki energetycznej jest ważne przez 10 lat od dnia jego sporządzenia,
  • świadectwa sporządzone przed dniem wejścia w życie ustawy (28 kwietnia br.) zachowają ważność przez okres, na jaki zostały sporządzone,
  • świadectwo straci swoją ważność, jeżeli w budynku, mieszkaniu czy domu zostaną przeprowadzone roboty budowlano-instalacyjne, w wyniku których zmianie ulegnie charakterystyka energetyczna budynku lub części budynku (m.in. docieplenie budynku, wymiana okien.

Więcej szczegółów na stronie.

Warszawskie nieruchomości – jak osiągnąć najwyższą stopę zwrotu z inwestycji?

Poszukujemy bez piecznych sposobów inwestowania. Lokaty, złoto, akcje – możliwości są różne. Rośnie jednak grupa osób, które kupują mieszkania inwestycyjnie, jako dobrą i długotrwałą lokatę kapitału. O tym co zrobić aby taka inwestycja była rentowna? Polecamy wywiad z Dariuszem Sawickim, który w rozmowie z redaktorem magazynu Moda i Styl podpowiada jak inwestować w nieruchomości w Warszawie.

Ariel Banaszewski: Dlaczego Pana zdaniem warto inwestować w mieszkania?

Dariusz Sawicki: W dobie niskooprocentowanych depozytów bankowych i zawirowań ekonomicznych ta forma inwestycji znacznie zyskała na atrakcyjności. Mimo pewnych ryzyk związanych z procesem wynajmu taki zakup inwestycyjny z dwóch powodów jest ekonomicznie uzasadniony. Po pierwsze jest to bezpieczna w stosunku do depozytów bankowych, inwestowania na giełdzie czy inwestowania w fundusze, lokata kapitału. A po drugie daje dziś możliwość osiągnięcia rentowności na poziomie 5-6% netto, co w stosunku do proponowanych przez banki 1-2% „na lokacie” jest kuszące.

Jak wybrać nieruchomość pod długotrwałą inwestycję? Czym się kierować, żeby korzystnie ulokować pieniądze, jeśli decydujemy się na zakup mieszkania pod wynajem?

Ważny jest taki wybór mieszkania, który pozwoli zainwestować bezpiecznie i da możliwość osiągnięcia wspomnianej rentowności. Z całą pewnością najistotniejszym czynnikiem jest lokalizacja. Co do zasady szeroko pojęte centrum miasta to pierwszy ważny element. Kolejne czynniki to: wielkość powierzchni, ilość pokoi, rodzaj budownictwa (apartamentowce, kamienice, budynki powojenne, wielka płyta itp.). Nie ma jednego słusznego wyboru. Właściwie wszystko zależy od zbioru tych czynników. Równie atrakcyjne może być mieszkanie typu studio w apartamentowcu, jak i M3 w wielkiej płycie. Każdy z wyborów wymaga odpowiedzi na szereg pytań dotyczących profilu docelowego lokatora. Mając świadomość, kim będzie lokator wiadomym jest jak mieszkanie wykończyć, jak umeblować, na co zwrócić uwagę. A wszystko po to, aby nasza inwestycja była jak możliwie najbardziej atrakcyjna. Znamy wiele przykładów „przeinwestowania” w mieszkanie, w którym potencjał najmu jest z różnych względów ograniczony. Często spotykanym błędem jest zastosowanie zbyt wyszukanych rozwiązań np. remontu czy modernizacji mieszkania w stosunku do siły nabywczej związanej z jego potencjałem.

Dlaczego warto skorzystać z usługi doradcy inwestycyjnego. Jakieczynniki bierze pod uwagę doradca inwestycyjny szacując wartość inwestycji?

Duża część inwestorów dokonuje inwestycji bez długofalowego planu, kupuje pewne nieruchomości nie do końca wiedząc, czemu one mają służyć, kto będzie je później użytkował i w jakim celu. To błędne podejście.  Jak w każdym biznesie niezbędne jest określenie wielu czynników: potencjału danej nieruchomości, grupy docelowej, możliwej wysokości czynszu najmu, rentowności, i po to jest potrzebny doradca. Jeśli rentowność wynosi 5-6% - w przypadku mieszkań, bo na lokalach użytkowych powinna wynosić 7-8%, to można taką inwestycję rozważać. Jeśli wskaźnik ten jest niższy, oscyluje na poziomie poniżej 5%, to nie zarekomenduję takiego zakupu nawet, jeśli cena jest atrakcyjna. Doradca inwestycyjny bierze pod uwagę wiele czynników. Sama cena mówi za mało.

Doradcy inwestycyjni czasem oferują bezpłatne spotkania doradcze. Jak się przygotować do spotkania z doradcą inwestycyjnym w obszarze nieruchomości?

Przede wszystkim musimy określić budżet, który faktycznie chcemy przeznaczyć na inwestycję. Zakładam, że każdy z inwestorów, z którym pracuję chciałby mieć jak najwyższą stopę zwrotu z inwestycji a jednocześnie jak najbezpieczniejszą lokatę. Mając informacje o realnym budżecie, który jest do dyspozycji jestem w stanie zaproponować określony segment rynku i poprowadzić cały proces. To jest oczywiście wymarzona i komfortowa sytuacja dla doradcy inwestycyjnego w obszarze nieruchomości. Najczęściej jednak inwestorzy przychodzą z konkretnymi wizjami tego, w co chcą zainwestować i nie zawsze są to wizje trafne. Doradca inwestycyjny jest obiektywny. Jeśli wybór klienta jest moim zdaniem z jakiegoś powodu zły, staram się to klientowi uświadomić.

Czy trendy i moda mają duży wpływ na rynek nieruchomości przeznaczonych na cele mieszkaniowe?

Od paru lat, w Warszawie, można zaobserwować rosnącą popularność mieszkań zlokalizowanych w kamienicach. Ta popularność wynika z lokalizacji takich lokali, oraz z ich charakteru. Są przestronne – od 3 metrów wzwyż, pomieszczenia mają duży metraż – zwykle około 20 m2. Takie mieszkania są bardzo pożądane przez pewną grupę klientów. Nie jest łatwo kupić tego typu mieszkanie i są one, oczywiście w stosunku do innych segmentów rynku –dosyć drogie. Jeszcze w latach 2007-2008 różnice pomiędzy cenami mieszkań w kamienicach a innymi segmentami rynku, jak mieszkania nowe, na ekskluzywnych osiedlach, były dużo niższe niż dzisiaj. Lokale w kamienicach zdecydowanie zyskały w stosunku do reszty. Ten trend wynika z popytu, który przewyższa podaż, a wiadomo, że tego segmentu nie da się powiększyć, co wpływa na wysokość ceny. Lokalizacyjne trendy to Powiśle, które w ostatnich kilku latach stało się modne i drogie. Tam popularnością cieszą się apartamentowce ale i też kamienice. Niezmiennie, od lat uznaniem cieszy się Saska Kępa, Stary Mokotów - tam dobrą renomę ma Eko Park przy Polu Mokotowskim. Zdecydowanie zyskała też Stara Ochota.

Czy kupno własnego mieszkania można traktować jak inwestycję?

Zdecydowanie tak. Zakup mieszkania dla samego siebie niewiele się różni od zakupu stricte inwestycyjnego. Dlaczego? Kiedyś wybór mieszkania, to była decyzja na całe życie. Dziś takie podejście spotykane jest zdecydowanie rzadziej. Trzeba pamiętać, że nasza mobilność jest teraz zdecydowanie większa. Wcześniej czy później będziemy mieszkanie sprzedawać. Z powodu chęci zmiany na większe, zmiany miejsca pracy – miasta, kraju, zmiany sytuacji życiowej lub ekonomicznej. Aspekt inwestycyjny musimy brać pod uwagę, czyli mieć świadomość, że to mieszkanie nadal, mimo upływu lat, powinno być interesujące i atrakcyjne dla potencjalnego nabywcy lub najemcy.  Zakup na własne potrzeby to również inwestycja i podlega tym samym prawom.

Czym się więc kierować wybierając mieszkanie dla siebie?

Warto wiedzieć, czego oczekujemy od przyszłego, własnego mieszkania. Warto sobie uświadomić swoje potrzeby. Czym jest dla nas mieszkanie? Tylko „sypialnią”, czy miejscem gdzie spędzamy większość czasu? Czy należymy do domatorów, czy do ludzi „uciekających” w miasto? W Warszawie każda z 18 dzielnic oferuje nieco inny „klimat”. Świadomość własnego stylu życia jest kluczem do trafnego wyboru własnego mieszkania. Często spotykanym błędem jest wybór lokalizacji pod kątem dobrego dojazdu do pracy. Owszem, ważny czynnik, szczególnie w warszawskich warunkach poruszania się po mieście, ale jeśli to kryterium wiodące, to motywacja taka może skończyć się finalnie niefortunnym wyborem.

Lepiej wynająć czy lepiej kupić?

Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji. Jeśli ktoś nie jest przekonany czy Warszawa to będzie jego miejsce do życia i nie jest pewien czy spędzi minimum 5 lat w danym mieszkaniu, to prawdopodobnie bardziej opłacalną dla niego formą będzie najem. Jeśli decydujemy się na stałe zamieszkanie w danym miejscu, dłużej niż 5 lat, to zakup jest decyzją bardziej trafną pod względem ekonomicznym, o ile oczywiście warunki zakupu będą korzystne i nie chodzi tu tylko o cenę, ale też koszt kredytu, jeśli zamierzamy skorzystać z takiej formy finansowania. Dodatkowo dochodzi tu też kwestia mentalności. W Polsce silny jest kult własności, nie wszyscy też są gotowi na to by długotrwale wynajmować mieszkania. Pokutuje przekonanie, że jeśli się wynajmuje to  „ładuje” się pieniądze niejako w próżnię, bo do czyjejś kieszeni. To przekonanie często prowadzi do strat finansowych. Kluczem do podjęcia decyzji, co lepsze, jest indywidualna sytuacja klienta i jego potrzeby.

Kup mieszkanie i zainwestuj pieniądze. 6 dobrych rad

W Polsce rośnie grupa osób, które kupno mieszkania przeznaczonego pod wynajem traktują jako pewną, dobrą i długotrwałą lokatę kapitału. Taki wybór nie dziwi. W dobie niskoprocentowych depozytów bankowych i dynamicznie zmieniających się warunków ekonomicznych inwestycyjny zakup mieszkania może być dobrym sposobem na ulokowanie majątku. Jak wybrać mieszkanie pod długotrwałą inwestycję? Polecamy tekst Dariusza Sawickiego - założyciela firmy Sawicki Nieruchomości, który na łamach Polityka radzi, jak dobrze wybrać mieszkanie pod inwestycję.

Zakup inwestycyjny mieszkania pod wynajem daje dziś możliwość osiągnięcia rentowności na poziomie 5-6% netto, co w stosunku do proponowanych przez banki 1-2 proc. „na lokacie” jest kuszące. Oczywiście, jak w przypadku każdej inwestycji, zakup pod wynajem jest obarczony pewnym ryzykiem. Warto wiedzieć jak przeprowadzić taką inwestycję, aby była rentowna i bezpieczna.

Jak wybrać mieszkanie pod długotrwałą inwestycję.

Ważny jest wybór mieszkania, który pozwoli zainwestować bezpiecznie i da możliwość osiągnięcia wspomnianej rentowności. Z całą pewnością najistotniejszym czynnikiem jest lokalizacja.

Co do zasady, szeroko pojęte centrum zarówno w przypadku dużych jak i mniejszych miast, to pierwszy ważny element. Kolejne ważne czynniki to: wielkość powierzchni, ilość pokoi, rodzaj budownictwa (apartamentowce, kamienice, budynki powojenne, wielka płyta itp.). Nie ma jednego słusznego wyboru. Właściwie wszystko zależy od zbioru tych czynników.

Od paru lat, można zaobserwować rosnącą popularność mieszkań zlokalizowanych w kamienicach. Wynika to z atrakcyjnej lokalizacji takich mieszkań oraz ich indywidualnego charakteru. Przestronne (od 3 metrów wzwyż) i duże pomieszczenia (zwykle około 20m2), są bardzo pożądane przez grupę klientów będących w stanie zapłacić więcej za możliwość najmu. Z drugiej strony taka inwestycja będzie droższa i może narazić nas na konieczność drogiego remontu. Jednak jeżeli wybierzemy mądrze, otrzymamy szansę na opłacalny zwrot z inwestycji.

Ponadto jeśli z jakichś względów zdecydujemy się takie mieszkanie w przyszłości sprzedać, z pewnością będzie ono nadal atrakcyjne i poszukiwane na rynku.

Nasz klient czyli kim będzie lokator?

Równie atrakcyjne może być mieszkanie typu studio w apartamentowcu jak i M3 w wielkiej płycie. Każdy z wyborów wymaga odpowiedzi na szereg pytań o docelowego lokatora.

Jaka grupa docelowa i jaki jest profil osoby, która faktycznie może nasze mieszkanie chcieć wynająć? Odpowiedź na te pytania pomoże podjąć decyzje dotyczące wykończenia i umeblowania wynajmowanej przestrzeni. Osoby inwestujące często „przeinwestowują” i dokonują kosztownych remontów w mieszkaniu, którego potencjał najmu jest ograniczony.

Rynek pierwotny, wtórny czy przetarg. Co wybrać?

Każdy z wyborów będzie słuszny pod warunkiem, że cena nabycia i wykończenia w przypadku rynku wtórnego będzie stosowna do potencjału najmu. Rynek wtórny jest o tyle wygodniejszy, że najczęściej czas od kupna do wynajmu jest stosunkowo krótki, więc włożone pieniądze zaczynają szybko pracować na siebie.

Na rynku pierwotnym margines czasowy pomiędzy kupnem a możliwością uzyskania zysku jest duży. Zainwestowany pieniądz nie pracuje, jest zamrożony. Trzeba jednak pamiętać, że warunki nabycia danej nieruchomości są czynnikiem, który zawsze w takiej sytuacji jest rozpatrywany jako pierwszy.

Na rynku nieruchomości pojawiają się także oferty kupna mieszkań (lub lokali użytkowych) w drodze przetargów prowadzonych przez miasto, wspólnoty lub spółdzielnie mieszkaniowe. Czy warto szukać w ten sposób nieruchomości? Warto, pod warunkiem, że finalna cena jest atrakcyjna. Najczęściej cena ofertowa w takich przypadkach jest bardzo kusząca, czyli wynosi trzy czwarte lub - w drugiej części przetargu - dwie trzecie wartości faktycznej nieruchomości. Natomiast istotne jest, na jakim poziomie przetarg się kończy.

Niestety, większość ludzi podczas przetargów poddaje się emocjom i w efekcie kupuje mieszkanie za cenę rynkową lub nawet wyższą. Kupując w ten sposób trzeba mieć świadomość, jaka jest wartość rynkowa danej nieruchomości. Reasumując, jeśli do przetargu nie staje zbyt wielu chętnych, cena jest atrakcyjna i potrafimy opanować emocje, to warto w ten sposób poszukiwać i kupować.

Niekwestionowaną zaletą przetargów, zwłaszcza organizowanych przez miasto, jest to, że można tam znaleźć lokale, zarówno mieszkalne jak i użytkowe, bardzo atrakcyjne lokalizacyjnie, których nie znajdziemy na rynku prywatnym. Są przypadki, zwłaszcza w centrum miasta, gdzie tylko w drodze przetargu od miasta bądź wspólnoty można nabyć nieruchomość w pożądanej przez nas lokalizacji.

Sprawdź stan prawny swojej inwestycji.

Kiedy już znajdziemy potencjalnie idealne mieszkanie na cele inwestycyjne zwróćmy uwagę na jego stan prawny. Istotne są informacje dotyczące tzw. służebności, której jedną z form jest dożywocie. Co to oznacza w praktyce?

Jeśli w księdze wieczystej nieruchomości znajduje się zapis, że jeden z mieszkańców ma prawo do przebywania w lokalu aż do śmierci musimy uzyskać pewność, że nie kupimy mieszkania z tą osobą. Sprzedający musi zapewnić takiej osobie inne lokum, a newralgiczny zapis musi zostać usunięty z księgi wieczystej.

Nie można także zapominać o kosztach związanych z kupnem mieszkania. Do znaczących należą: podatki, taksa notarialna, prowizja bankowa przy kredycie, koszty związane z doradztwem, jak i tymi, które poniesiemy już będąc właścicielami mieszkania (rata kredytu, koszty ubezpieczenia, podatek od nieruchomości, czynsz, niezbędne naprawy i remonty).

Poza tym wszystkim, pamiętajmy, że najistotniejsza jest zawsze cena. Pragmatyzm przed emocjami – trudne do zrobienia, ale warto próbować.

Jak się ustrzec przed złym wyborem?

Sporym błędem może być samodzielny wybór mieszkania pod inwestycję, bez konsultacji ze specjalistą. Nawet jeśli znaleźliśmy idealne naszym zdaniem mieszkanie, warto skonsultować się z doradcą inwestycyjnym.

Niestety duża część inwestorów dokonuje inwestycji bez większej świadomości tego, co robi, tzn. kupuje pewne nieruchomości nie do końca wiedząc, kto będzie to później użytkował i w jakim celu. To błędne podejście. Niezbędne jest określenie szeregu czynników, przede wszystkim: możliwego potencjału danej nieruchomości, grupy docelowej, możliwego czynszu najmu, określenia rentowności.

Jak obliczyć faktyczny zysk z inwestycji?

Pamiętajmy, że faktyczny zysk to kwota, która zostaje nam po opłaceniu wszystkich kosztów związanych z nieruchomością. Czyli od kwoty, którą potencjalnie uzyskamy z wynajmu musimy odjąć sumę naszych kosztów, począwszy od raty kredytu – jeśli kredytowaliśmy nasz zakup, poprzez wszystkie koszty, które ponosimy, czyli zaliczki na eksploatację, fundusz remontowy, podatki, niezbędne naprawy i remonty, na rezerwie na możliwe miesiące przestoju w wynajmie skończywszy.

Jeśli rentowność inwestycji wynosi powyżej 5 proc. w przypadku mieszkań (na lokalach użytkowych powinna wynosić minimum 7-8 proc.) to można taką inwestycję rozważać. Jeśli wskaźnik ten jest niższy, oscyluje na poziomie znacznie poniżej 5 proc. to nawet, jeśli cena jest atrakcyjna, warto poszukać innego mieszkania.

Zanim kupisz mieszkanie. Jak dokonać dobrego wyboru? 5 kroków

W teorii wybór idealnego mieszkania powinien być łatwy. W praktyce przysparza wielu problemów. Jak sobie z nimi poradzić? Niewiele osób potrafi odpowiedzieć sobie szczerze na pytanie, czym jest dla nich mieszkanie. Tylko „sypialnią”, czy miejscem gdzie spędzamy większość czasu? Świadomość własnego stylu życia jest pierwszym kluczem do trafnego wyboru. Co jeszcze? Polecamy tekst Dariusza Sawickiego, który na łamach Polityka radzi, o czym warto pomyśleć zanim zdecydujemy się na zakup mieszkania.

Nowe mieszkanie. Kupić czy wynająć?

Jeśli ktoś nie jest pewien czy spędzi w danym mieszkaniu przynajmniej 4-5 lat, to prawdopodobnie bardziej opłacalną formą będzie najem. Jednak jeżeli decydujemy się na stałe zamieszkanie w danym miejscu, to zakup jest decyzją bardziej trafną pod względem ekonomicznym. Oczywiście pod warunkiem, że uda nam się znaleźć korzystną ofertę i nie chodzi tu tylko o cenę, ale też koszt kredytu, o ile zamierzamy skorzystać z takiej formy finansowania. Dodatkowo dochodzi tu też kwestia mentalności. W Polsce silny jest kult własności i nie wszyscy są gotowi na to, by długotrwale wynajmować mieszkania.

Pokutuje przekonanie, że jeśli się wynajmuje, to „ładuje się” pieniądze w próżnię, bo do czyjejś kieszeni. To przekonanie często prowadzi do strat finansowych, gdy ludzie decydują się na kompletnie nieopłacalną inwestycję w zakup nieruchomości. Z drugiej jednak strony, zdarza się, że ktoś wynajmuje mieszkanie, którego właściciel zgadza się na wieloletnią umowę. Nagle okazuje się, że jego sytuacja ulega zmianie, a powody osobiste zmuszają go do sprzedaży mieszkania lub przeznaczenia na inne cele. Taką ewentualność też należy wziąć pod uwagę.

Jak wybrać odpowiednią lokalizację mieszkania?

Mówi się, że najważniejsze kryteria wyboru nieruchomości to lokalizacja, lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja. Tyle że dla każdego z nas ta idealna lokalizacja może oznaczać coś innego. Często spotykanym błędem jest wybór lokalizacji pod kątem dobrego dojazdu do pracy. Owszem, jest to ważny czynnik, szczególnie w dużych miastach, jednak warto pamiętać, że miejsce pracy może ulec zmianie.

Często wybieramy mieszkanie w tej samej okolicy, w której mieszkaliśmy wcześniej. Jest to podejście asekuracyjne, ale nie zawsze zmienia nasze życie na lepsze. Poszczególne części miasta zmieniają się, podobnie jak nasze własne preferencje.

Warto się też zastanowić jakie otoczenie najbardziej nam odpowiada. Czy zależy nam na spokoju i ciszy, czy ważniejsza jest dla nas infrastruktura w pobliżu. Kiedyś mało ważnym kryterium były dla nas parki, place zabaw czy bliskość szkół – teraz może być to jedno z kluczowych kryteriów wyboru. Nasze potrzeby zmieniają się z czasem i warto mieć tego świadomość. Nie zakładajmy, że jeśli teraz świetnie mieszka się nam w ścisłym centrum, nasze odczucia będą podobne, kiedy np. powiększy się rodzina. I wreszcie, przeanalizujmy, które z listy naszych wymagań względem przyszłego mieszkania są priorytetowe, a z których możemy zrezygnować.

Mieszkanie do remontu. Czy należy się tego bać?

Podjęcie decyzji na zakup lub wynajem mieszkania do remontu wymaga poważnego rachunku sumienia. Wiele osób ma własną koncepcję tego, jak powinno wyglądać ich lokum. Ta grupa zmieni każde wnętrze, a potrzeba remontu będzie dla nich zaletą, a nie wadą.

Jednak jeżeli słowo „remont” przyprawia o zimne dreszcze, warto poważnie zastanowić się jak duże koszty psychiczne będzie niosła za sobą zmiana wyglądu przestrzeni. Trzeba też pamiętać, że remont jest niezwykle czasochłonny i nie ogranicza się do „wymyślenia” idealnego wnętrza. Często wiąże się on z długimi godzinami spędzonymi na wybieraniu płytek lub kontaktach z ekipą remontową.

Jeżeli nie jesteśmy gotowi na pełen remont, możemy wziąć pod uwagę zakup lub wynajęcie mieszkania do odświeżenia. Częstym błędem jest w tym przypadku niedoszacowanie kosztów i nakładu pracy, jakich wymagają od nas poprawki. Taki rozjazd między założonym budżetem zmian, a ich faktycznym kosztem potrafi wynieść nawet 50 proc. przeznaczonych pierwotnie na ten cel środków.

Akty notarialne i umowy wynajmu. Poznaj stan prawny mieszkania.

Kiedy już znajdziemy idealne mieszkanie zwróćmy uwagę na jego stan prawny. Istotne są informacje dotyczące choćby osób zameldowanych w mieszkaniu. Przy akcie notarialnym zakupu mieszkania właściciel powinien okazać zaświadczenie z wydziału meldunkowego, z którego treści wynika, że w sprzedawanym lokalu nikt nie jest zameldowany.

Ważne są również informacje zawarte w dziale III księgi wieczystej, gdzie mogą być wpisane służebności, co w praktyce może oznaczać, że w kupowanym mieszkaniu ma prawo zamieszkiwać osoba, na rzecz której taka służebność została ustanowiona. Sprzedający musi zapewnić takiej osobie inne lokum, a newralgiczny zapis musi zostać usunięty z księgi wieczystej.

Dość często występującym przypadkiem jest hipoteka wpisana w dziale IV księgi wieczystej. Jest to sytuacja standardowa, wynikająca z faktu zaciągania przez właścicieli kredytu. Hipoteka nie jest zagrożeniem, pod warunkiem wybrania prawidłowej procedury zakupu takiego mieszkania. W praktyce występuje kilka możliwości jej spłaty w zależności od tego, jak strony transakcji się umówią.

Pułapek jest sporo. Właśnie tu ważna może okazać się rola doradcy, który uświadomi nabywcę mieszkania o występujących ograniczeniach, a następnie podpowie bezpieczne rozwiązanie sytuacji.

Kup mieszkanie i zainwestuj swoje pieniądze.

Zakup mieszkania dla samego siebie niewiele się różni od zakupu stricte inwestycyjnego. Dlaczego? Trzeba pamiętać, że świat się zmienia, wymusza większą mobilność. Wysoce prawdopodobnym jest, że wcześniej czy później będziemy mieszkanie sprzedawać. Dlatego przy zakupie warto wziąć pod uwagę aspekt inwestycyjny. Czy dane mieszkanie straci na wartości, czy też za kilka lat wciąż będzie interesującą pozycją na rynku wtórnym?

Nie można także zapominać o kosztach związanych z kupnem mieszkania m.in. taksie notarialnej, prowizji bankowej przy kredycie, czy też kosztach związanych z doradztwem.

Pragmatyzm przed emocjami – trudne do wykonania, ale naprawdę warto próbować.

Co kryją warszawskie dzielnice

Przyzwyczailiśmy się myśleć o poszczególnych dzielnicach w nieco szablonowy sposób, nie często też schodzimy z utartych ścieżek naszych spacerów. Sądzimy, że całkiem dobrze znamy dzielnice w których mieszkamy. Tymczasem…niemal każda dzielnica potrafi zaskoczyć jakąś rewelacją. O niektórych nie wiedzą nawet rdzenni mieszkańcy miasta.

Gdyby zapytać mieszkańców Wilanowa, z czego ów słynie zapewne wymieniliby w pierwszej kolejności Pałac w Wilanowie. Nie ma się co dziwić, bowiem ten zespół pałacowo-parkowy jest jednym z najpiękniejszych zabytków europejskiego baroku. Zaskakującym jest zatem fakt, że Wilanów jest także miejscem, gdzie spotkać można prehistorycznego gada, którym jest żyjący nawet 120 lat, żółw błotny. Można go zobaczyć, przy dużej dozie szczęścia, na wilanowskich Zawadach, gdzie znajduje się jedna z ostoi tego gatunku w Polsce. Ścisłą ochroną gatunkową został objęty już w 1925 r. Wpisany jest do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt jako gatunek zagrożony całkowitym wyginięciem.

Jeśli odwiedzicie Wolę, warto pamiętać, że niegdyś na polach wolskich (dziś okolice ulicy Elekcyjnej) odbywały się elekcje królów polskich. Dokonano tu wyboru 9 królów. Pamięć o tych wydarzeniach przetrwała w nazewnictwie wolskich ulic (Elekcyjna, Obozowa, Banderii, Wolność) oraz osiedla Koło.

Bardzo znana i lubiana część Pragi Południe - Saska Kępa, pod koniec XVI wieku nie była zamieszkiwana przez Polaków. Pierwotnie była osadą holenderską z sadami i ogrodami warzywnymi, zamkniętą dookoła gęstym lasem. Uciekający z powodu prześladowań religijnych z Europy zachodniej Holendrzy, Flamandowie i Fryzowie osiedlali się ochoczo na Kępie.

Na dolnym Mokotowie znajduje się dziś Tor Wyścigów Konnych. Jego historia sięga 1841 roku, jednak jego pierwotna lokalizacja to okolice Alei Niepodległości. W 1887 roku Tor przeniesiono w okolice Placów Politechniki i Unii Lubelskiej, tam ostatni wyścig odbył się rok przed pierwsza wojną światową. Dopiero potem trafił na Służew. Wielbicieli „Lalki” Bolesława Prusa być może zaskoczy informacja, że Wokulski, na wyścigach wystawiał swoją klacz. Oczywiście z miłości, by zaimponować kapryśnej arystokratce Izabeli.

Każda z dzielnic Warszawy kryje ciekawe lub tajemnicze historie. Warto je znać. Wówczas zupełnie inaczej postrzega się miejsce zamieszkania, a spacery zachęcają do odkrywania historii i sprzyjają poszukiwaniu skarbów z przeszłości. Oswajanie okolicy umacnia nasze więzi z miejscem zamieszkania. Sprawia, że czujemy się bardziej „u siebie”. Oswajamy nowe i te stare miejsca.

Smog w dużym mieście – czyli jak wygląda sytuacja w dzielnicach Warszawy?

Smog w Polsce kojarzy się z Krakowem i Katowicami dopiero od niedawna z Warszawą. Czy słusznie? Nie oszukujmy się, choć wartości pomiarów smogu są różne w największych polskich miastach, to na mapie Polski coraz trudniej znaleźć duże miasto, w którym smogu brak. Problemem polskich aglomeracji nie jest tylko smog, ale zanieczyszczenia w ogóle.

Smog powstaje w bardzo specyficznych warunkach związanych z obecnością konkretnych zanieczyszczeń w powietrzu, takich jak pył, tlenki węgla i tlenki azotu. Same zanieczyszczenia powietrza to nie wszystko, by pojawił się smog dodatkowo muszą wystąpić specyficzne warunki meteorologiczne, takie jak brak wiatru i inwersja termiczna. Przy spełnieniu powyższych warunków zanieczyszczenia zalegające w przyziemnej warstwie atmosfery utrzymują się nad miastem, bo nie mają gdzie uciec.

Dane z warszawskiej rocznej oceny jakości powietrza już w 2014 roku wskazały, że  imisja czyli faktyczne stężenie trujących substancji w powietrzu, w przypadku pyłu PM10 (smogu) były znacząco przekroczone w Warszawie. Najwyższe przekroczenia odnotowano wtedy w dzielnicy Wilanów - jednej z najmłodszych i najbardziej nowoczesnych jeśli chodzi o systemy ogrzewania dzielnic. W 2014 r. w Wilanowie normę liczby dni z przekroczonym dopuszczalnym poziomem naruszono aż 101 razy, czyli w ciągu prawie jednej trzeciej roku. To najgorszy wynik w całym województwie.

Nie tylko Wilanów wypada kiepsko jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza i częstotliwość  występowania smogu. W pierwszej trzydziestce zestawienia znajduje się aż 11 dzielnic Warszawy m.in. Praga-Północ (normy przekroczone 97 dni w roku), Białołęka (93), Bielany (92). Z danych WIOŚ wynika, że powietrze na Mokotowie jest tak samo złe (90 dni z przekroczoną normą) jak w ogrzewanym głównie węglem Otwocku. Zatem samo położenie geograficzne nie przesądza o występowaniu zjawiska.

Jak szacuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie, rocznie około 60 proc. średniego stężenia pyłu PM10 napływa spoza Warszawy. Dodatkowo stolica emituje ok. 40 proc. pyłu PM10, na co składa się emisja z domów i instytucji ogrzewanych węglem oraz z komunikacji. Głównym winowajcą są tu samochody. 7 proc. zanieczyszczeń pochodzi z rur wydechowych aut, pozostałe kilkanaście procent to efekty ścierania opon i klocków hamulcowych, a aż 80 proc. to wynik pylenia wtórnego, nasilającego się gdy dokucza brak opadów. Przemysł, który zwykle jest w tej materii uznawany za głównego winowajcę generuje jedynie kilka procent zanieczyszczeń.

Jak przeciwdziałać?

Warszawa opracowała Plan Gospodarki Niskoemisyjnej. Głównym jego założeniem jest ujednolicenie pomiarów, a aktywiści działający na rzecz ograniczenia smogu w mieście postulują przede wszystkim o zwiększenie liczby stacji pomiarowych i ujednolicenie norm w zakresie pomiarów. W stolicy pomiarów dokonują 4 stacje w tym 2 ogólne (mierzą powietrze tzw. tła miejskiego) i 2 komunikacyjne (ustawione tuż przy jezdni na wysokości rur wydechowych). Zatem podawane przez WIOŚ dane są danymi szacunkowymi i choć metoda, którą stosuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska do uzupełniania wyników pobieranych w tradycyjnych stacjach pomiarowych, bazuje na programie CALPUFF  - jednym z najlepszych na świecie programie do modelowania danych tego typu.

Co planuje warszawski Ratusz?

Kilkanaście dni w roku z darmową komunikacją, interwencyjne wyjazdy polewaczek, zmasowane kontrole ciężarówek i Warszawski Indeks Powietrza to niektóre założenia miejskiego planu walki ze smogiem. Plan Gospodarki Niskoemisyjnej ma wyznaczyć działania, dzięki którym do 2020 roku ma poprawić się jakość powietrza w Warszawie. Pozostaje nam więc czekać na efekty.